Opublikowany przez: Mela134
Autor zdjęcia/źródło: Jak pomóc dziecku zaadoptować się w szkole?@pixabay.com
Rozpoczęcie szkoły to nie tylko konieczność nauki, zapamiętywania dużych partii materiału czy utrzymania koncentracji przez dłuższy czas. Dla dziecka pierwszy dzwonek oznacza także wiele innych zmian w życiu. Nowy rytm dnia, konieczność nawiązania relacji z grupą rówieśników i z nauczycielami, spotkania ze starszymi uczniami na korytarzach, zajęcia pozaszkolne. Jeśli do tej listy dodamy stopniowo zwiększającą się samodzielność, np. pokonywanie drogi do i ze szkoły, czy przebywanie w domu bez opieki dorosłych, np. po szkole przez jakiś czas, to okazuje się, że życie ucznia pierwszej klasy znacznie różni się od tego, do jakiego było do tej pory przyzwyczajone. To wszystko wywołuje stres u dziecka, ale także obawy rodziców.
Nie czekajmy do staniej chwili, bo zaskoczenie może jeszcze zwiększyć stres. Zwykle mniej boimy się rzeczy, które już w jakiś sposób oswoiliśmy, a nowe sytuacje powodują lęk. Dlatego do pierwszego dnia w szkole lub zmiany miejsca nauki lepiej dziecko odpowiednio przygotować, żeby stres z tym związany był możliwie najmniejszy.
Możemy np. już w wakacje wybrać się w okolice szkoły kilka razy podczas weekendowych spacerów. Sprawdzić, gdzie jest wejście, jak wygląda boisko. Można też zacząć przygotowywać przestrzeń do nauki i zamieniać stopniowo pokój dziecka w miejsce, gdzie od tej pory będą nie tylko zabawki, ale też biurko, przybory szkolne i podręczniki. Wspólne wybieranie mebli i wyprawki szkolnej pozwoli dziecku pomału oswajać się z nową sytuacją i lepiej do niej przygotować. Zacznijmy też proponować dziecku takie formy aktywności i zabawy, które przygotują je do konieczności zapamiętywania materiału szkolnego, wzmocnią koncentrację czy umiejętność selekcji informacji. Będąca źródłem radości zabawa, bazująca na naturalnej u dzieci ciekawości świata, połączona z nauką da najlepsze rezultaty. Dzieci są aktywne i lubią być w ruchu, dlatego zabawy tego typu także są wskazane. Na przykład wspólne układanie klocków to ćwiczenie wyobraźni, a jednocześnie aktywność poprawiająca koordynację wzrokowo-ruchową. Z kolei gry zespołowe pozwolą lepiej przygotować dziecko do współdziałania w grupie. Jak widać, odpowiednia zabawa może pomóc dziecku w radzeniu sobie z materiałem szkolnym. Dodam, że także nauczyciele mogą ułatwić dzieciom dostosowanie się do nowej sytuacji, jaką jest rozpoczęcie nauki. Np. przystępując do specjalnych programów edukacyjnych, takich jak skierowana do uczniów klas pierwszych szkół podstawowych Akademia Bezpiecznego Puchatka, która dzięki specjalnym, opracowanym przez ekspertów, materiałom edukacyjnym przygotowuje najmłodszych uczniów do większej samodzielności, ucząc ich bezpiecznych zachowań w różnych sytuacjach. Uzupełnieniem tematyki bezpieczeństwa są materiały związane ze wspieraniem rozwoju dziecka w zakresie efektywnego zapamiętywania, treningu koncentracji, selekcji informacji i rozwijania kreatywności. Czyli wszystkiego, co może wspomóc i ułatwić proces nauki.
Dzieci czują zdenerwowanie rodziców, nawet, jeśli udają oni, że się nie stresują. Dlatego lepiej uczciwie powiedzieć, że nowa sytuacja jest także dla nas dużym przeżyciem. Nie należy jednak przerzucać na dziecko swojego strachu, panikować czy wyładowywać na innych złość spowodowaną własnym stresem. Postarajmy się, aby komunikat brzmiał spokojnie. Możemy wspomnieć o naszym niepokoju, jednak głównie podkreślajmy fakt, że jesteśmy dumni, iż nasza pociecha zaczyna naukę, wzmacniajmy w dziecku poczucie, że sobie poradzi, rozmawiajmy z nim i postarajmy się przygotować na różne możliwe sytuacje. Możemy też opowiedzieć o własnych przeżyciach z tego okresu, nawet perypetiach, które skończyły się dla nas dobrze. Dzięki temu dziecko poczuje, że nie jest odosobnione w swoim zdenerwowaniu, że jest to zupełnie naturalny stan, a podobne emocje przeżywają także inni i nie ma się czego wstydzić.
Zacznijmy przede wszystkim od słuchania i to od pierwszego dnia. Dzieci rozpoczynające naukę zwykle chętnie dzielą się przeżyciami ze szkoły. Wykorzystajmy ten fakt do budowania relacji także na dalsze lata. Jeśli dziecko od początku znajdzie w rodzicach życzliwych słuchaczy, nie tylko odpytujących z materiału, chętniej będzie się dzieliło informacjami ze szkoły. Zadawajmy pytania, które wymagają bardziej rozwiniętych odpowiedzi. Jeśli zapytamy „jak w szkole?”, zapewne usłyszymy tylko „dobrze”. Jeśli jednak zapytamy jakie były zagadnienia na klasówce, z kim dziecko spędziło czas na przerwie, czy lubi swojego nauczyciela, to uzyskamy o wiele więcej informacji i będziemy lepiej orientować się w szkolnym życiu dziecka.
Najlepiej reagować od razu. Co nie znaczy, że zawsze reakcja musi być taka sama. Czasem wystarczy porozmawiać z dzieckiem, wspólnie spróbować znaleźć wyjście z sytuacji, np. pomóc w wymyśleniu odpowiedzi dla kolegi, który zaczepia nasze dziecko. Czasem jednak trzeba reagować bardziej zdecydowanie. Polecam wtedy wejść w kontakt ze szkołą i sprawdzić, jak sytuacja wygląda u źródła. Może nauczyciele też zauważyli coś niepokojącego, może podpowiedzą nam, jaka jest przyczyna problemu i wspólnie znajdziemy rozwiązanie. Zdarza się, że konieczna jest np. rozmowa z rodzicami ucznia, który dokucza naszemu dziecku. Najlepiej, aby tego rodzaju sprawy także załatwiać na neutralnym gruncie, jakim jest szkoła i przy udziale wychowawców obu zaangażowanych w spór uczniów. Nie reagujmy od razu ostro i nerwowo, bo naprawdę nie zawsze sprawa jest tak oczywista, jak wydaje się rodzicom. Może okazać się, że to np. nasze dziecko przysparza kłopotów, co z kolei może wynika z jakiejś sytuacji, niekoniecznie w szkole, z którą sobie nie radzi. Dlatego dobrze, jeśli rodzice przed podjęciem pochopnej decyzji np. o zmianie szkoły czy klasy, najpierw dobrze zapoznają się z całą sytuacją i spróbują spojrzeć na nią z różnych stron, aby wybrać najlepsze dla dziecka rozwiązanie.
Do szkolnego pedagoga czy nawet do psychologa, możemy zgłosić się zawsze, jeśli coś nas w zachowaniu dziecka niepokoi. Pamiętajmy, że nie każde dziecko będzie chciało na ten temat rozmawiać w domu. Dlatego to właśnie milczenie może być czasem sygnałem, że dzieje się coś niedobrego. Rodzice najlepiej znają swoje dziecko, więc jeśli taka sytuacja trwa zbyt długo, dziecko unika odpowiedzi, a na pytania o szkołę reaguje zdenerwowaniem, lepiej skontaktować się z pedagogiem, który może pomóc nam znaleźć sposób dotarcia do dziecka, albo sam z nim porozmawiać. Zdarza się, że dzieci wolą rozmawiać z innymi niż rodzice osobami dorosłymi na tematy, które są dla nich trudne.
Wioletta Krzyżanowska, Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 323 w Warszawie i pedagog współpracujący z programem Akademia Bezpiecznego Puchatka dla portalu Familie.pl
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.